Tobago. Na peryferiach Morza Karaibskiego.
artykuł czytany
9874
razy
Bloody Bay to mała miejscowość leżąca nad zatoką o tej samej nazwie. Jej niemal idealnie okrągły kształt najlepiej podziwiać z pnącej się do góry Northside Road - drogi, która w znacznej swej części biegnie wzdłuż karaibskiego wybrzeża Tobago. Po kilku kilometrach jazdy, nie wolno przeoczyć drogowskazu do zatoki Englishman's Bay. Znajdująca się tam plaża została uznana przez program Discovery Travel and Adventure za jedną z 10 najwspanialszych plaż świata. Rzeczywiście, plaża prezentuje się naprawdę cudownie. Łagodnie zakrzywiona linia brzegowa obmywana jest przez spokojne morze, w którym, ledwie kilkanaście metrów od brzegu czeka na ciekawskich rafa koralowa. Rosnące wokół palmy i bambusy dają wytchnienie od skwaru, a także dom dla wielu egzotycznych ptaków. Co ważne, pomimo przybywającej tu coraz większej ilości ludzi, plaża jest na tyle duża, by pomieścić ich wszystkich, bez uczucia tłoku. Trochę szkoda, że przybyliśmy tam już pod wieczór i nie mieliśmy okazji skorzystać w pełni z jej uroków. Planowaliśmy co prawda powrót do tego miejsca, ale ten sam, co w przypadku Buccoo Reef zbieg okoliczności uniemożliwił nam realizację tych zamiarów. Żałuję tego do dziś...
Jeszcze dalej znajduje się Castara, która jawi się jako najlepsze chyba miejsce na wyspie dla osób poszukujących najbardziej optymalnego połączenia znakomitych warunków pobytu z niewygórowaną ceną. Wzdłuż całej zatoki zbudowano całą masę pensjonatów i domów gościnnych, oferujących wyluzowaną atmosferę i bliskość natury w zamian za opłaty znacznie niższe, niż w Crown Point i okolicach. Po opuszczeniu Castary, droga prowadzi w głąb wyspy, ciągnąc się leniwie od jednej sennej miejscowości do następnej. Northside Road wiedzie aż do Scarborough, gdzie zamyka się pętla wokół wyspy.
Tobago w praktyce
WYMAGANE DOKUMENTY: przybywający na Tobago Polacy muszą mieć wizę, której nie można uzyskać na lotnisku. Można się o nią starać wyłącznie za pośrednictwem Ambasady Wielkiej Brytanii w Warszawie (wydział konsularny) lub bezpośrednio w Ambasadzie Tobago w Londynie. Niestety, jej uzyskanie wiąże się z koniecznością osobistego udania się do Warszawy, w każdym razie w celu złożenia dokumentów, bo nie są one przyjmowane drogą pocztową (cóż, Warszawiacy są na uprzywilejowanej pozycji;). Wnioski wizowe są dość rozbudowane i należy do nich dołączyć całą masę dokumentów. Na dodatek, wszystko kosztuje ponad 200 zł. od osoby. Można jedynie liczyć na to, że po 1 maja tego roku sytuacja zmieni się na skutek naszego przystąpienia do UE, której mieszkańcy nie potrzebują wizy na Tobago.
LOT: z tego, co mi wiadomo, bezpośrednie (choć z międzylądowaniem) loty na Tobago z Europy oferują tylko dwie linie lotnicze - British Airways i Thomas Cook (loty czarterowe dla biur turystycznych należących do grupy Thomas Cook AG, głównie dla Neckermann'a). oprócz tego, można się tam oczywiście dostać z przesiadką na którymś z innych lotnisk basenu Morza Karaibskiego, choć nie ma co liczyć na to, że będzie to tańsze rozwiązanie. Inna sprawa, że koszt biletów lotniczych na Tobago w ogóle nie należy do najniższych. Zdecydowanie najtańszym rozwiązaniem jest ich zakup w zimowej promocji BA, organizowanej co roku w styczniu. Trzeba pamiętać jednak o tym, że w przypadku, gdy chcemy się wybrać na Tobago w trakcie ferii zimowych, nabycie biletu może się okazać trudnym zadaniem ze względu na ograniczoną ilość miejsc na loty z Warszawy do Londynu. Nam się udało podwójnie. Nie dość, że kupiliśmy bilet na okres ferii zimowych, to na dodatek kurs dolara amerykańskiego był wtedy tak niski, że za każdy bilet na trasie Warszawa-Londyn-Tobago zapłaciliśmy jedynie 2.300,00 zł. za osobę. Jedyna wada takiego rozwiązania to brak jakichkolwiek zniżek dla dzieci, choć łączny koszt przelotu z dzieckiem jest i tak niższy, niż w przypadku biletów ze zniżką dla dzieci, zakupionych poza promocją. Dla porównania, bilet na lot liniami Thomas Cook z Frankfurtu na Tobago kosztuje ponad 800 Euro!
Lecąc przez Londyn pamiętajcie o tym, że wylot na Tobago następuje z lotniska Gatwick, więc o ile nie przylatujecie samolotem z Krakowa, który ląduje właśnie w Gatwick, będziecie musieli się tam przemieścić z lotniska Heathrow. Wprawieni w londyńskim transporcie publicznym mogą oczywiście skorzystać z połączeń publicznych, lecz z uwagi na sporą ilość przesiadek, lepszym chyba rozwiązaniem jest kursujący pomiędzy oboma lotniskami autobus National Express. Niestety, kosztuje on sporo więcej, niż metro, bo aż 15 GBP w każdą stronę (pod warunkiem, że lecimy samolotem BA, w innym wypadku 17 GBP, za dzieci powyżej 4 lat trzeba zapłacić 9 GBP). No i jeszcze jedna przykra sprawa - wylotu na Tobago nie da się połączyć z przylotem z Warszawy w taki sposób, żeby oba miały miejsce w tym samym dniu. To oznacza, że musimy się w Londynie gdzieś przespać. I tu znów dwie opcje: bezpłatne spanie na lotnisku lub słono płatne w hotelu. Wybór zależy oczywiście od Waszych indywidualnych upodobań i możliwości. Jeśli zdecydujecie się na hotel, to polecam
www.holidayextras.co.uk z - moim zdaniem - najtańszą (choć i tak zdecydowanie zbyt drogą) ofertą wielu hoteli lotniskowych w Wielkiej Brytanii.
NOCLEGI: niezawodnym źródłem informacji o hotelach i pensjonatach na Tobago jest oczywiście internet. Sprawdziłem naprawdę dużo stron www i bez wątpienia mogę stwierdzić, że najlepsza z nich to
www.caribinfo.com. Znajdziecie tam zresztą informacje o hotelach i pensjonatach nie tylko na Tobago, ale na wszystkich wyspach karaibskich.
Porównując ceny noclegu na różnych wyspach, Tobago okazało się najbardziej atrakcyjne. Za 14 nocy ze śniadaniami, 7 kolacjami w hotelowej restauracji (na samo wspomnienie ślina cieknie mi strugami), transferami z i na lotnisko oraz wynajęciem samochodu na 3 dni zapłaciliśmy za 2 osoby dorosłe i niespełna 4-letnie dziecko 1.500,00 USD, przy czym było wiele ofert tańszych. Biorąc jednak pod uwagę stosunek jakości do ceny, bez wahania zdecydowaliśmy się na „Enchanted Waters" (
www.kpresorts.com), czego oczywiście nie żałujemy.